Dodatkowe środki bezpieczeństwa na polskich jarmarkach. Zbudowano betonowe zapory
W piątek 28 listopada otwierają się jarmarki bożonarodzeniowe przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie oraz na Rynku Głównym i Małym Rynku w Krakowie. Oba wydarzenia zostały wyposażone w tymczasowe betonowe zapory, które mają uniemożliwić wjazd na teren świątecznej atrakcji nieupoważnionym pojazdom. To niejedyne środki bezpieczeństwa, jakie zastosowano w tym roku.
Betonowe zapory na polskich jarmarkach
W czwartek na Rynku Głównym i Małym Rynku w Krakowie rozpoczęło się instalowanie betonowych zapór. Wszystko po to, by zdążyć na otwarcie jarmarków planowane jeszcze przed rozpoczęciem weekendu. Takie same zabezpieczenia zastosowano także przed pierwszą edycją Jarmarku Warszawskiego, który odbędzie się na Placu Defilad, przed Pałacem Kultury i Nauki.
Zapory mają na celu zatrzymanie pojazdów nieupoważnionych do wjazdu na teren atrakcji. To ma zapewnić bezpieczeństwo gościom i udaremnić próbę na przykład przeprowadzenia ataku terrorystycznego, podobnego do tego, do którego doszło w grudniu ubiegłego roku w Magdeburgu. „Będzie to tak zrobione, żeby nie utrudniać funkcjonowania miasta, służb. Dorożki też będą mogły swobodnie jeździć. Musi być to jednak przeszkoda dla tych, którzy mają złe zamiary” – tłumaczy w rozmowie z Gazetą Krakowską Antoni Fryczek, sekretarz miasta Krakowa.
Całodobowy monitoring to podstawa
Poza zaporami, miasta zadbały także o inne rodzaje zabezpieczeń, m.in. całodobowy monitoring. Teren PKiN został objęty dodatkowymi patrolami wynajętej firmy ochroniarskiej, ustawiono także mobilne wieże monitorujące. „Wprowadzona została też jednolita identyfikacja pracowników firmy sprzątającej, firmy ochroniarskiej i wystawców” – pisze TVP Warszawa. To jedne z wielu rozwiązań, a miasto nie może przedstawić wszystkich szczegółów operacyjnych. „Apelujemy do wszystkich odwiedzających o rozsądek, który powinien zawsze nam towarzyszyć w dużych skupiskach ludzkich. Incydenty i niepokojące zachowania innych osób powinny być zgłaszane obecnym na miejscu funkcjonariuszom policji, strażnikom miejskim lub na numer alarmowy 112” – mówi Monika Beuth, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Warszawy.